Karolina Treska
W 2014 roku ukończyła Edukację Artystyczną w zakresie Sztuk Plastycznych na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym w Kaliszu, UAM w Poznaniu, w pracowni malarstwa prof. Jana Krzysztofa Hrycka. Na tejże uczelni studiowała również Edukację Artystyczną w zakresie Sztuk Muzycznych. Od prawie 4 lat uczy w Szkole Podstawowej nr 5 im. Mieszka I w Ostrowie Wielkopolskim muzyki oraz w świetlicy, prowadzi szkolny chór Gama, jako schedę po mamie Irenie. Sama także śpiewa w Chórze Kameralnym WPA UAM pod dyrekcją Beaty Szymańskiej.
Dlaczego „Z miłości do Henri”?
Henri Rousseau, którego malarstwo pokochałam od razu jak je poznałam, kojarzy mi się z ucieczką do lepszego świata. Nie bez powodu artysta ten tkwi w nurcie eskapizmu i zaliczany jest do grona malarzy naiwnych – inaczej prymitywistów. Był samoukiem. Malował z wyobraźni. Uciekał tam, gdzie chciał. Do światów pięknych, pełnych roślin, dzikich zwierząt i baśniowych sytuacji. Ja także trochę uciekam, a obrazy planuję w głowie, nie szkicuję. Staram się uchwycić wyobrażenie, które czasem objawi się trochę inaczej na płótnie niż w głowie i jest elementem zaskoczenia. Czasem przypadkowa plama jest inspiracją do kształtu, który powstanie. Jak Henri, również mnie inspirują rośliny, choć nie mam ręki do opieki nad nimi. Kocham malować szczególnie drzewa i liście. Ich mikro i makro tkanki objawiają niezwykłą prawdę o fraktalnej budowie świata, o tym, co realne i namacalne, ale także o tym co metafizyczne, o nas – małych i mniejszych od nas i czymś większym, ważnym, dostojnym. Kocham tę prawdę i tajemnicę zarazem. Choć nie jest to idealne, realistyczne, piękne, jakim stworzył je magiczny algorytm natury, jest moje.
„Z miłości do Henri”, to cykl prac, którego nie chcę zamknąć tą wystawą, lecz jest sporządzony specjalnie na nią. Zawiera malarstwo na płótnie i kolaże na tekturze oraz płycie pilśniowej.
wernisaż 11.04.2024